W ciągu ostatnich kilku miesięcy zmieniły się ceny wejściówek do takich miejsc jak to, tzn. Rozdzielono oddzielnie bilety dla miejscowych 1,5 zł i dla turystów 10 zł ... niestety przebitka jest masakryczna, w szoku są sami Irańczycy nie potrafiąć wytłumaczyć czy to dzieje się aby zarabiać na turystać, czy możę ich odpędzić od kraju ? W sumie 10 zł to nie wiele, ale kilka takich miejsc przez kilka dni i jak na Iran to więcej wydamy na bilety niż całą resztę.
Meczet i cała okolica zabiera nas w świetną podróż, dwie przed chwilą poznane Iranki zostają naszymi przewodnikami. Ale największą frajdę daje nam mały kwadracik, w centralnym miejscu meczetu, pod samym centrum wielkiej kopuły gdzie ... w czasach gdy nie było mikrofonu, wykorzystywano go własnie do nagłąśniania. Niesamowite doświadczenie gdy każde Twoje słowo jest odbijane po kilka razy i niesie się po całej okolicy, żadnej, najmniejszej elektroniki dookoła !
I uzywane do modlitwy kostki z prochu (?), które położone na ziemi - dotykamy czołem - przypominające z czego jesteśmy stworzeni.
Ps. W Każdy piątek meczet zapełnia się wiernymi, bez problemu można również wejść, pomyślcie o tym przy planowaniu podróży.
Było jeszcze kilka historii, ale muszę troszkę przyśpieszyć, tak bardzo chciałbym wam o wszystkim opowiedzieć.
Dalej ruszamy już autem z naszymi nowymi znajomymi, czas pokazał, że kobieta za kierownicą w Iranie to genialny kierowca, pełen szacunek, z tym to chyba się już tutaj rodzi.
Tym razem zwiedzamy okoliczne mosty, z ktorych mieliśmy troszkę szydery bo ... co to za mosty nad wodą, gdzie wody nie ma ? nooooo nie ma, wyschła, ale będzie, już nie długo.
Mosty pod którymi gromadzą się miejscowi spiewacy, takk, coś niesamowitego, w jaki sposób dziwne dla nas (ale to sztuka) dzwięki zostają wydobywane z tego człowieka. (mam wszystko nagrane ;p). Pod mostem, pomiędzy łukami (które róznież mają tą „magiczną” sposobność przenoszenia dzięków przez łuki na drugą stronę, gdzie ludzie ustawieni pomiedzy nimi nic ni usłyszą, tylko te dwa krańce) atmosfera na prawdę magiczna. Jeszcze jakiś czas temu, wieczorami wielu młodych ludzi zbierało się pod mostami – na zabawy, tańce, śpiewy ... niestety policja ostatnio działa coraz prężej.
Jeszcze spacerek do drugiego mostu, czy ktoś wie skąd pochodzą takie łuki ? Nasz host był pewien, że w europie też występują, a mi przecież od dziecka kojażyły się z krajami arabskimi.
Gdy spacerowaliśmy sobie dalej, moją uwagę zajmuje młoda kobiera stojąca lekko na uboczu chodnika, dziwnie rozglądająca się po ludziach ... hmmm 10 sekund później zobaczyłem jak z pod hejab'u zajaśniała mi policyjna naszywka, no tak, nasza koleżanka zostaje zgarnięta do mobilnego posterunku, może nie tylko zgarnięta co zaproszona do niego. Coś z jej ubiorem było nie tak, obstawiam lekko rozdarte spodnie na kolanie etc. – u nas norma, tutaj nie. Po 10 minutach dostaje dlugi hejab dla naszej znajomej i wędruje sobie na wizytę na posterunek, wiedzieli o nas i tak było łatwiej, turystów traktuje się zdecydowanie lżej niż miejscowych.
Wszystko skończyło się w zasadzie bez problemów, koleżanka została „spisana” do bazy, ja porozmawiałem sobie jeszcze z młodym wojskowym, w zasadzie to odpowiadałem na jego pytania, czy muszę iść do wojska, na jak długo, ile zarabiają (on dostaje pół dolara dziennie), ogólnie moje odpowiedzi traktował z wielkim, ogromnym niedowieżaniem, jak bym bajki opowiadał ... tego się nie da opisać.
Dalej już gdy emocje troszkę opadły jedziemy na shake’i do znajomych kawiarni, i w malutkie góry, po za miastem wystaje dośc spory piaskowiec. Na ile czas pozwala wchodzimy wyżej i wyżej. Z wieloma przystankami oczywiście, z wieloma historiami, i kilkoma piosenkami, Irańskimi, na żywo, spiewanymi przez kobietę dla mężczyzn ... co jest kolejną zakazaną rzeczą, którą robimy.
Godzina już po 21:00 ale nieee ... nie wracamy do domu, rodzice naszego gospodarza bardzo chcieli nas poznać, tym bardziej że tato przez wiele lat był w Austrii czy Szwajcarii gdzie studiował medycynę i pracował jako chirurg, mama – artystka, co widać na każdym kroku mieszkania, w każdym miejscu, stół zrobiony z koła po dorożce, witraże własnej roboty. Kolejny raz klasa !
Rozmowy, pytania, opowieśći, jedzenie i .... tańce tance przy Irańskiej muzyce a jak wyglądały ? w myśl zasady jak kto chciał tak się ruszał, byle tylko się bawić, odlecieć na chwilę.
Zapowiada się bardzo ciekawie.
:) Sam gdy byłem w zeszłym roku na Zakaukaziu dojechałem do miasta Goris w południowej Armenii, z którego do irańskiej granicy jest już tylko jakieś 30 km. Strasznie mnie kusiło żeby tą granicę przekroczyć i zjeździć na stopa chociaż kawałek Iranu, ale niestety brak wizy przesądził o odłożeniu tego planu na lata kolejne.Tak więc czekam z niecierpliwością na dalszą część Twojej relacji, na pewno Twoje doświadczenia będą bardzo przydatne w planowaniu mojej podróży tamże.
:)
Hejo ! Dziekuje wszystkim za dobre slowa, do jutra sie ogarnie ze wszystkim i nadrobie zaleglosci
:) w tym czasie zaaktualizowalem 3 moj post wyzej,می بینمت.
:)
Wiecej, wiecej! Swietnie sie czyta przy sobotnim sniadaniu
:)olir1987 napisał: dobrze wam bo jesteście facetami, kobieta nie miałaby lekko w podróżowaniu po Iranie...A dlaczego? Planujemy z żona wyprawe we dwoje do Iranu, czy mozemy miec trudnosci w podrozowaniu po tym kraju?
Istvan napisał:Wiecej, wiecej! Swietnie sie czyta przy sobotnim sniadaniu
:)olir1987 napisał: dobrze wam bo jesteście facetami, kobieta nie miałaby lekko w podróżowaniu po Iranie... A dlaczego? Planujemy z żona wyprawe we dwoje do Iranu, czy mozemy miec trudnosci w podrozowaniu po tym kraju?no właśnie, dlaczego? Moje 3 znajome podróżowały same po Iranie i nie miały żadnych problemów, sam byłem z 2 koleżankami i też niesamowicie im się podobało i nie miały żadnego poczucia dyskomfortu. W Iranie nikt Cię nie zaczepia tak jak w krajach arabskich.Ponadto choćby w komunikacji miejskiej jest podział na płci, w metrze możesz sobie nawet wybrać czy chcesz jechać tylko z kobietami czy w wagonach mieszanych.Iran jest krajem wg mnie, w którym się dużo łatwiej podróżuje kobiecie niż np. w Maroko i każdym innym arabskim kraju.
Sudoku napisał:Wróciły wspomnienia...To jest naprawdę fantastyczny kraj. Pojechałbym tam znowu, choćby i dziś.OJ takkk, po tych kilku dniach zdecydowanie fantastyczny. Tylko trzeba się spieszyć, myślę że to nie tylko o Iran chodzi, ale świat się zmienia, i to bardzo szybko, sami miejscowi o tym mówią jak przede wszystkim internet zmienił w ostatnich latach młode pokolenia (jak ja:P).Quote:Zapowiada się bardzo ciekawie. Sam gdy byłem w zeszłym roku na Zakaukaziu dojechałem do miasta Goris w południowej Armenii, z którego do irańskiej granicy jest już tylko jakieś 30 km. Strasznie mnie kusiło żeby tą granicę przekroczyć i zjeździć na stopa chociaż kawałek Iranu, ale niestety brak wizy przesądził o odłożeniu tego planu na lata kolejne. Przy przekraczaniu lądem granicy musimy mieć już wcześniej załątwioną wizę, ale możę pomyśl tak jak w nasyzm przypadku było, kup bilety i wszystko ogarnie się na lotnisku
:)Quote:Suszek, zaraz będziesz z relacją na głównej F4F. Więcej zdjęć!Ale świetnie !! Dziękujęa i zdjęć mam mase, ogrom, i filmy
:) ale kilka fotek jest tak hitowych, że sam codziennie ogladam je po kilka razy xDQuote:więcej turbanów No właśnie nie widzieliśmy jeszcze ani jednego, o ile kobiety chodzą na czarno o tyle faceci ... jak im się podoba
:)Quote:W przypadku Iranu wszystko sie zaczyna od pierwszego hamburgera, nie kebaba a to cały czas przed nami, i jeszcze camelburger
:) Quote:super pomysl!!! dobrze wam bo jesteście facetami, kobieta nie miałaby lekko w podróżowaniu po Iranie... udanej wyprawy!A dlaczego? Planujemy z żona wyprawe we dwoje do Iranu, czy mozemy miec trudnosci w podrozowaniu po tym kraju?o ile samotna kobieta, racja nie mogła by tutaj mieć łątwo, zresztą jak wszędzie przecież
:) o tyle 2, 3 czy tym bardziej małżonkowie bez problemów mogą tutaj podróżować, tym większą uwagę będziecie na sobie skupiać tym bardziej mili (w większośći) dla was będą i pomocni.Quote:Iran jest krajem wg mnie, w którym się dużo łatwiej podróżuje kobiecie niż np. w Maroko i każdym innym arabskim kraju.Zdecydowanie się pod tym podpisuje !ps. czy podoba wam się relecja ? pisać dalej ? może coś zmienić czy dodać ?
Twoja relacja jest fantastyczna!!!! przez tv muszę przyznać miałam całkiem inne pojęcie o Iranie....to co opisujesz jest dla mnie szokiem, stąd chyba moja poprzednia wypowiedź w Twojej relacji...pytanko: a jak kobiety które są tam turystkami?są rygorystycznie traktowane? jak to wygląda?pozdrawiam;)
To się nazywa relacja na żywo
:)Jako ze suszek nie podróżuje z kobieta wtrącę swoje doświadczenie. Najgorszy jest strój - chusta, długie rękawy, spodnie zasłaniające najmniej kostki - przy 40 kilku stopniach taki strój umęczy każdą panią. No i moja partnerka narzekała ze wszyscy ja totalnie zlewali, nawet jak zadała pytanie, to odpowiadali mi. Wynika to z faktu że im nie wypada rozmawiać z kobietą, z szacunku do niej. W niektórych domach wciąż można spotkać osobne wejścia dla kobiet i mężczyzn. Na pewno jednak nikt nie będzie kobiety zaczepiał, nie jak u arabów:) pytanie czy taki układ Ci pasuje, mojej kobiecie się nie podobało w Iranie z powyższych powodów (było to dla niej męczące), naszej koleżance zaś bardzo
Hejo wszystkim !Musze was przeprosic, ale spotkalismy po drodze troche problemow z internetem ... w zasadzie tam gdzie bylismy to i jego nie bylo...komputerow tez nie
:) odrobie wszystko jak tylko bede mial okazje, a jest co, przygoda niesamowita !pozdrawiamy z Bandar Abbas Piotr i Szymon
RomeY napisał:Ja już jesteście w Bandar, to odwiedźcie jakąś wyspę, Kish lub Qeshm. Bo Bandar to w sumie dziura.Dokładnie totalna dziura, dlatego wywalilismy na ta trzecia, nieznaną wyspę. Dla nas hit wyjazdu Wysłane z mojego HTC One V za pomocą Tapatalk 2
podzieliłbyś się kilkoma przykładowymi cenami jedzenia na mieście? domyślam się że tanio, ale przydałby się jakiś punkt zaczepienia przy budżetowaniu
:)
My w zeszłym roku, jedząc zwykle jeden posiłek w restauracji, a drugi w fast foodzie (jakiś kebab lub coś podobnego), kupując od czasu do czasu lody i świeże soki z owoców wydawaliśmy średnio poniżej 20 zł/osoba dziennie.Śniadania były najczęściej wliczone w cenę noclegu, więc ich nie liczę.
znalazłem kilka przykłądowych cenfalafel - (długa bułka z dodatkami) 2-3 złfalafel hot-dog - 4złfalafel spageti - 3 złkg pomarańczy - 4 złkg jabłek - 2 zł2 granaty - 4 zł3 chlebki - od 0,50 do 2 złcola 300 ml - 0,80 złza obiad w fajnej restauracji my zaplaciliśmy 15 złale te ceny były też dużo niższe, w zależności w jakiej częsci kraju, miasto, wieś i jak bardzo chciali skorzystać z turystów
;)ps. na dniach pojawią się kolejne części relacji
Washington napisał:To się nazywa relacja na żywo
:)Jako ze suszek nie podróżuje z kobieta wtrącę swoje doświadczenie. Najgorszy jest strój - chusta, długie rękawy, spodnie zasłaniające najmniej kostki - przy 40 kilku stopniach taki strój umęczy każdą panią. No i moja partnerka narzekała ze wszyscy ja totalnie zlewali, nawet jak zadała pytanie, to odpowiadali mi. Wynika to z faktu że im nie wypada rozmawiać z kobietą, z szacunku do niej. W niektórych domach wciąż można spotkać osobne wejścia dla kobiet i mężczyzn. Na pewno jednak nikt nie będzie kobiety zaczepiał, nie jak u arabów:) pytanie czy taki układ Ci pasuje, mojej kobiecie się nie podobało w Iranie z powyższych powodów (było to dla niej męczące), naszej koleżance zaś bardzoJa ze swojej strony niestety potwierdzam. Byłam na wolontariacie w płd-wsch Turcji, tuż przy granicy z Syrią. Na co dzień opętanie w bawełnę: długa spódnica, rękaw 3/4, ale były tak konserwatywne miejsca, że wolałam profilaktycznie narzucić chustę, by nie przyciągać tak roentgenowskiego wzroku Arabów.Dla kobiet wychowanych w kulturze europejskiej, pracujących, niezależnych, dużym szokiem jest taka nagła degradacja, co innego się tego spodzieć, a potem w wielu miejscach doświadczać. Trening cierpliwości i poszanowania dla innej kultury, w końcu jesteśmy tam tylko gośćmi...A relacja pierwsza klasa, skutecznie odciągacie od obowiązków!
heh, a ja się zastanawiałem gdzie kolejan wyprawa, a tu taka perełka
:-). Dzięki, świetnie się czyta. Mogę chyba śmiało powiedzieć za wielu - czekamy na więcej
Dawno się tak nie pośmiałam czytając relację
:) My niestety nie mamy wyboru i lecimy w lipcu, jak sobie pomyślę o tej temperaturze i wymaganiach dot. ubioru dla kobiet, to wymiękam hah w drodze powrotnej mamy w planie zostać jeszcze tydzień w Turcji, żeby "się ochłodzić"
:D Najbardziej podoba mi się fakt, jak w tym kraju działa CS... marzenie
:) z doświadczenia powiem, że w Algerii bardzo podobnie. Polecam baaardzo
:)@suszek - czy kupowaliście iranska simkę do kontaktu z CS? Jeśli tak to czy są jakieś ograniczenia?
Kartę SIM kupisz na lotnisku, na poziomie przylotów zaraz przed wyjściem na zewnątrz, mały terminal, to się połapiecie. Za kartę płaciłem jakieś 15zł chyba (wrzesień 2013) i od razy była doładowana na jakieś 5zł. Uwaga, należy złożyć podpis palcem, taki niby odcisk jak na policji. Dajcie paszporty typowi i resztę wypełni za was. Karta działa również w starych europejskich telefonach, nie to co np. w USA. Celnikom ani słowa o CS.
Drogi Autorze! Po przeczytaniu pierwszych zdań tego wpisu serce mi stanęło. Bardzo proszę o kontakt! Chciałabym zadać Ci kilka pytań dotyczących ERASMUSA w Gruzji.Z wielką nadzieją na odpowiedź z Twojej stronyMartyna PS. kaczmarzykmartyna@gmail.com
Rowniez dziekuje autorowi za swietna relacje z Iranu - tekst tylko mnie zmobilizowal do zakupu biletow do Teheranu podczas ostatniej promocji linii Pegasus
:)
fajna relacja, dzieki
:) i jak tam, udalo wam sie dostac na jakas domowke ? byliscie na miejscowej imprezie underground ? rozumiem, ze zdobycie np. piwa czy wogole alkoholu jest niemozliwe ? no i... eh... jak to pozniej jest z wyjazdami do innych krajow z pieczatku z Iranu ?podejrzewam wielkie problemy na granicy przy przylocie do Izraela i USA.czy ktos testowal ? jak to wyglada w praktyce ?pozdrawiammichcioj
[urlhttp://www.fly4free.pl/forum/pieczatka-izraela-w-paszporcie-a-kraje-arabskie,1222,48312[/url]Nie dalej jak wczoraj był wątek na ten temat. Zresztą wcześniej też temat był wałkowany.Myślę, że Twoje graniczące z pewnością obawy, są nieuzasadnione.Tak jak pisano, ewentualnie pogawędka w Tel avivie.A tak ogólnie to obserwuję na forum coraz więcej "zaniepokojonych" wszystkim. Wizami, wypożyczalniami itp. Poruszają sprawy o których bym nawet nigdy nie pomyślał ,że mogą czymś grozić.6 lat temu byłem pierwszy raz w Izraelu. Wtedy wbijali jeszcze ,duże "jajowate" pieczęcie. I to dwie, bo na wyjazd także. Kolega, który objechał wszystkie kontynenty, doradzał wymianę paszportu,bo nie wjadę do Egiptu czy Turcji.Oczywiście wjechałem, na starym i nikt o nic nie pytał.Chociaż faktycznie przy kartkowaniu, zatrzymywali dłużej wzrok, na stronach ze śladami z Izraela.A do USA przyjeżdżają ludzie z całego świata. Którzy bywali tu czy tam. Też raczej nie widzę problmu, jeśli ktoś naprawdę nie jest terrorystą.
michcioj napisał:fajna relacja, dzieki
:) i jak tam, udalo wam sie dostac na jakas domowke ? byliscie na miejscowej imprezie underground ? rozumiem, ze zdobycie np. piwa czy wogole alkoholu jest niemozliwe ? no i... eh... jak to pozniej jest z wyjazdami do innych krajow z pieczatku z Iranu ?podejrzewam wielkie problemy na granicy przy przylocie do Izraela i USA.czy ktos testowal ? jak to wyglada w praktyce ?pozdrawiammichciojZdobycie alkoholu nie jest takie trudne, wielu ludzi pędzi swój alkohol. Możno kupić alko z przemytu, ceny nie wiele droższe niż u nas z tego co mówił mi mój host (oczywiście dla Irańczyków to bardzo dużo) Ja byłem na jednej imprezie, osoba poznana przez CS miała cały barek alkoholi i robiła nam różnego rodzaju drinki.,,bardziej imprezowe" jak i również mniej konserwatywne jest południe kraje - szczególnie okolice Shiraz.Większe imprezy urządzane są poza miastami w domach zwykle bogatszych ludzi.
w ogóle wino z Shiraz jest słynne na cały kraj
:P aczkolwiek to miejscowi wiedzą gdzie i jak je dostać."Większe imprezy urządzane są poza miastami w domach zwykle bogatszych ludzi."Niestety, w kraju gdzie prawo jest tak restrykcyjnie przestrzegane ... ludzie mający więcej riali czują się bezkarny, i pozwalają sobie na więcej. Po prostu, w razie wpadki, wykupią siebie, rodziny, znajomych, kogo trzeba.a na takiej imprezy dostać się można, trzeba delikatnie zapytać, z naciskiem na delikatnie.ps. baszkir haha masz rację, uznajmy, że wpis dzięki temu nabiera na autentyczności - ale to do poprawy. dzięki za ciepłe słowa ! jeszcze 10 dni do opisania
suszek napisał:dzięki za ciepłe słowa ! jeszcze 10 dni do opisaniaczekamy
:) -- 07 Lip 2014 22:17 -- jacakatowice napisał:[urlhttp://www.fly4free.pl/forum/pieczatka-izraela-w-paszporcie-a-kraje-arabskie,1222,48312[/url]Nie dalej jak wczoraj był wątek na ten temat. Zresztą wcześniej też temat był wałkowany.Myślę, że Twoje graniczące z pewnością obawy, są nieuzasadnione.swietnie i obys mial racje, ze moja obawy sa nieuzasadnione.chetnie jednak posluchalbym info z pierwszej reki, np. bylem w iranie i pol roku pozniej w usa, na granicy w usa bylo ok.pozdrawiam
Przeczytaj wątek, który podałem. Tam masz info z pierwszej ręki użytkownika sudoku. Zresztą dla "zaniepokojonego" to żadna informacja.Pomyśli sobie. No tak, jego wpuścili, ale mnie i tak na pewno ominie to szczęście.
:D
jacakatowice napisał:Przeczytaj wątek, który podałem. Tam masz info z pierwszej ręki użytkownika sudoku. Zresztą dla "zaniepokojonego" to żadna informacja.Pomyśli sobie. No tak, jego wpuścili, ale mnie i tak na pewno ominie to szczęście.
:Dwpuscili do USA po wczesniejszym pobycie w Iranie ?
Sudoku pisze konkretnie o Izraelu, który wcześniej wspominałeś.Nigdzie oficjalnie władze USA nie podają, że nie wpuszczają osób, które wcześniej były w Iranie.Wierz mi, że nawet gdybym miał taką pieczątkĕ, to spokojnie lecę do Ameryki i nie cuduję z wymianą paszportów. A dlaczego by mieli mnie nie wpuścić ??Ale oczywiście , każdy sam podejmuje decyzję.Byłem w USA zanim istniało to forum. Ucieszyłem się z wizy na 10 lat, kupiłem bilety i poleciałem.Nawet nie pomyślałem, że mogę wrócić już z lotniska.Dopiero forumowi "zaniepokojeni" narobili paniki i sam zacząłem się obawiać , czy wjadę.
:mrgreen:
A że USA są ogromnym tyglem wszystkich narodowości, to niewykluczone, że urzędnik imigracyjny na lotnisku będzie Irańczykiem.
:ugeek: Była by okazja pogadać o jego kraju pochodzenia.Ja przy wjeździe lądem do Kanady trafiłem na młodego potomka polskich emigrantów.Była bardzo miła rozmowa w łamanym polskim.
;)
jacakatowice napisał:A że USA są ogromnym tyglem wszystkich narodowości, to niewykluczone, że urzędnik imigracyjny na lotnisku będzie Irańczykiem.
:ugeek: Była by okazja pogadać o jego kraju pochodzenia.Ja przy wjeździe lądem do Kanady trafiłem na młodego potomka polskich emigrantów.Była bardzo miła rozmowa w łamanym polskim.
;)byc moze. aczkolwiek po zamachach pobyt wczesniejszy w krajach podejrzanych o terroryzm przy przekraczaniu granicy usa nie musi byc mile widziany. niestety prawo jest po stronie urzednika emigracyjnego ktory moze odmowic wjazdu praktycznie bez podania przyczyny.dlatego chetnie bym posluchal info z pierwszej reki.
Z flighdiary autora tej świetnej relacji @ suszka, wynika, że miesiąc po pobycie w Iranie, był w USA. Więc jakoś wjechał
;) A w poście powyżej pisze "więcej szumu niż wszystkiego"Jak opinia moda to za mało dla Ciebie, to już nie wiem.....
jacakatowice napisał:Z flighdiary autora tej świetnej relacji @ suszka, wynika, że miesiąc po pobycie w Iranie, był w USA. Więc jakoś wjechał
;) .jesli tak to spoko. wierze na slowo. szkoda tylko ze dokopanie sie do tej informacji zajelo kilka postow
:-)
W ciągu ostatnich kilku miesięcy zmieniły się ceny wejściówek do takich miejsc jak to, tzn. Rozdzielono oddzielnie bilety dla miejscowych 1,5 zł i dla turystów 10 zł ... niestety przebitka jest masakryczna, w szoku są sami Irańczycy nie potrafiąć wytłumaczyć czy to dzieje się aby zarabiać na turystać, czy możę ich odpędzić od kraju ? W sumie 10 zł to nie wiele, ale kilka takich miejsc przez kilka dni i jak na Iran to więcej wydamy na bilety niż całą resztę.
Meczet i cała okolica zabiera nas w świetną podróż, dwie przed chwilą poznane Iranki zostają naszymi przewodnikami. Ale największą frajdę daje nam mały kwadracik, w centralnym miejscu meczetu, pod samym centrum wielkiej kopuły gdzie ... w czasach gdy nie było mikrofonu, wykorzystywano go własnie do nagłąśniania. Niesamowite doświadczenie gdy każde Twoje słowo jest odbijane po kilka razy i niesie się po całej okolicy, żadnej, najmniejszej elektroniki dookoła !
I uzywane do modlitwy kostki z prochu (?), które położone na ziemi - dotykamy czołem - przypominające z czego jesteśmy stworzeni.
Ps. W Każdy piątek meczet zapełnia się wiernymi, bez problemu można również wejść, pomyślcie o tym przy planowaniu podróży.
Było jeszcze kilka historii, ale muszę troszkę przyśpieszyć, tak bardzo chciałbym wam o wszystkim opowiedzieć.
Dalej ruszamy już autem z naszymi nowymi znajomymi, czas pokazał, że kobieta za kierownicą w Iranie to genialny kierowca, pełen szacunek, z tym to chyba się już tutaj rodzi.
Tym razem zwiedzamy okoliczne mosty, z ktorych mieliśmy troszkę szydery bo ... co to za mosty nad wodą, gdzie wody nie ma ? nooooo nie ma, wyschła, ale będzie, już nie długo.
Mosty pod którymi gromadzą się miejscowi spiewacy, takk, coś niesamowitego, w jaki sposób dziwne dla nas (ale to sztuka) dzwięki zostają wydobywane z tego człowieka. (mam wszystko nagrane ;p). Pod mostem, pomiędzy łukami (które róznież mają tą „magiczną” sposobność przenoszenia dzięków przez łuki na drugą stronę, gdzie ludzie ustawieni pomiedzy nimi nic ni usłyszą, tylko te dwa krańce) atmosfera na prawdę magiczna. Jeszcze jakiś czas temu, wieczorami wielu młodych ludzi zbierało się pod mostami – na zabawy, tańce, śpiewy ... niestety policja ostatnio działa coraz prężej.
Jeszcze spacerek do drugiego mostu, czy ktoś wie skąd pochodzą takie łuki ? Nasz host był pewien, że w europie też występują, a mi przecież od dziecka kojażyły się z krajami arabskimi.
Gdy spacerowaliśmy sobie dalej, moją uwagę zajmuje młoda kobiera stojąca lekko na uboczu chodnika, dziwnie rozglądająca się po ludziach ... hmmm 10 sekund później zobaczyłem jak z pod hejab'u zajaśniała mi policyjna naszywka, no tak, nasza koleżanka zostaje zgarnięta do mobilnego posterunku, może nie tylko zgarnięta co zaproszona do niego. Coś z jej ubiorem było nie tak, obstawiam lekko rozdarte spodnie na kolanie etc. – u nas norma, tutaj nie. Po 10 minutach dostaje dlugi hejab dla naszej znajomej i wędruje sobie na wizytę na posterunek, wiedzieli o nas i tak było łatwiej, turystów traktuje się zdecydowanie lżej niż miejscowych.
Wszystko skończyło się w zasadzie bez problemów, koleżanka została „spisana” do bazy, ja porozmawiałem sobie jeszcze z młodym wojskowym, w zasadzie to odpowiadałem na jego pytania, czy muszę iść do wojska, na jak długo, ile zarabiają (on dostaje pół dolara dziennie), ogólnie moje odpowiedzi traktował z wielkim, ogromnym niedowieżaniem, jak bym bajki opowiadał ... tego się nie da opisać.
Dalej już gdy emocje troszkę opadły jedziemy na shake’i do znajomych kawiarni, i w malutkie góry, po za miastem wystaje dośc spory piaskowiec. Na ile czas pozwala wchodzimy wyżej i wyżej. Z wieloma przystankami oczywiście, z wieloma historiami, i kilkoma piosenkami, Irańskimi, na żywo, spiewanymi przez kobietę dla mężczyzn ... co jest kolejną zakazaną rzeczą, którą robimy.
Godzina już po 21:00 ale nieee ... nie wracamy do domu, rodzice naszego gospodarza bardzo chcieli nas poznać, tym bardziej że tato przez wiele lat był w Austrii czy Szwajcarii gdzie studiował medycynę i pracował jako chirurg, mama – artystka, co widać na każdym kroku mieszkania, w każdym miejscu, stół zrobiony z koła po dorożce, witraże własnej roboty. Kolejny raz klasa !
Rozmowy, pytania, opowieśći, jedzenie i .... tańce tance przy Irańskiej muzyce a jak wyglądały ? w myśl zasady jak kto chciał tak się ruszał, byle tylko się bawić, odlecieć na chwilę.